Książka Marie Kondo „Magia sprzątania. Japońska sztuka porządkowania i organizacji.” Wpadła mi w ręce i zabrała wymówki bezczelnie. Przykład moich wymówek: Mam bajzel, bo są dzieci, bo jestem zbyt zajęta ważniejszymi sprawami, przed przyjściem gości sprzątnę, nie mieszczą mi się ubrania do szafy i nie mam co na siebie włożyć a mąż zostawia skarpety tam gdzie je zdejmuje.
Marie Kondo dotyka rzeczy o których nie mówimy bo albo nie zdajemy sobie sprawy ze zjawisk, albo je ukrywamy. Ucieka się do wielu przykładów, również ze swojego życia i świadomie lub nie- do zasady terapii, iż Najpierw trzeba zacząć od siebie.
Pytania na początek
– trzymasz rzeczy, ubrania, książki – niepotrzebne, za małe, bo się może jeszcze przydadzą, bo tak, bo są pamiątką?
-przeprowadzasz się lub robisz generalne porządki a bałagan nie chce się zmniejszyć?
– kategoryzujesz w pudła i pudełka zabawki, śmietki w specjalnej kuchennej szufladzie, dokumenty sprzed stu lat, zdjęcia itd.? i robisz to co roku, czy co parę lat a bałagan dalej się robi?
-myślisz: „sprzątam i wydaje mi się że to się nigdy nie skończy”?
– czy możesz się skupić na pracy w bałaganie?
Coś robisz nie tak.
Zobacz jakie są zalety metody i czy warto sięgnąć do książki:
– robisz radykalny porządek Raz, a potem (mając w pamięci ile czasu pożera klasyfikacja i utylizacja) – porządek jest tylko skutkiem Wyboru,
– oszczędzasz pieniądze: 2x zastanowisz się w sklepie: czy naprawdę tego potrzebujesz?
– oszczędzasz miejsce w szafie
– masz więcej czasu: kupując mniej, odkładając na miejsce, masz mniej sprzątania na co dzień i mniej takiego wielkiego sprzątania
– jest to metoda uniwersalna, możesz ją zastosować do zakupów w sklepie spożywczym (czy warto brać coś, bo jest w promocji?), do porządkowania biura, działki i ogrodu, do porządkowania życia (wybieraj tylko to co kochasz, a to co zajmuje miejsce, zabiera czas – wyrzuć)
– docenisz to co masz i to kogo masz 😉
Jeszcze rok temu najbardziej palącym problemem była dla mnie szafa na zimowe rzeczy, chciałam, byśmy uzbierali pieniądze na wykończenie strychu, chociaż jednego pomieszczenia, bo sezonowe ubrania trzymałam w workach w pyle niewykończonego poddasza, wśród pudeł i możekiedyśprzydatnych mebli. Czarę przepełnił remont, gdzie robotnik oparł listwę do pomalowania o te worki z ubraniami…. I wiesz co się stało? Posprzątałam ubrania całej rodziny. Okazało się że szafa sezonowa jest niepotrzebna.
Podstawowe zasady metody:
– sprzątasz szybko i za jednym razem daną kategorię
– kategoria obejmuje wszystkie lokalizacje, czyli jeśli książki, to też kucharskie, dziecięce, te z gabinetu
– zatrzymujesz tylko, to co kochasz,
– jeśli czegoś nie potrzebujesz, to Twoja rodzina prawdopodobnie też nie (zdarzało Ci się chcieć oddać zabawkę dziecka, którą się nie bawi, a rzecz leży w kącie od roku? Od razu okazywalo się, że „właśnie teraz chce ją mieć i nie oddawaj”)
– najpierw wyrzucaj, a potem układaj
– dom rodziców to nie lamus, wyrzucaj radykalnie
-znajdź miejsce dla rzeczy, najbliżej ich używania i Zawsze odkładaj na miejsce
Potrzebne było trudne dzieciństwo tej Japonki, jej swego rodzaju „bzik” na punkcie sprzątania, uczynienie z tego natchnionej czynności, prawie filozofii. Potrzebne nam tym bardziej mocno w świecie Rzeczy, kupowania bo coś jest Reklamowane w tv, zaufania bardziej do celebrytów, którym się płaci niż zaufania do Siebie i ewentualnie do Osób, które są Obok Ciebie.
Warto przeczytać całą książkę, gdzie kategoria po kategorii, od torebki, przez drobniaki na pralce aż po dokumenty, ciuchy i książki, a nawet aż po myślenie i kochanie dojdziesz do wiary w siebie, do zmiany przestrzeni i podejścia do życia.
Mocne przejście? Tylko dla tych, którzy przyjmą takie wyzwanie. Pozostali też nie pozostaną bez zysku: posprzątanie choćby jednej czy 2 kategorii w domu nigdy nie jest bez sensu. Poczuj to.
Pytania na koniec:
Skoro trudno skupić się na pracy na zawalonym rzeczami biurku, to jak myślisz skąd przychodzi nerwowość, gdy trzeba coś poukładać w relacji z mężem, w systemie pracy, czy w podejściu do zarabiania?
Jesteś kolekcjonerem czy zbieraczem? (kolekcjonuj z pasją, wiedzą, twórz relacje z innymi, którzy dzielą Twoją pasję, a jeśli tylko jesteś zbieraczem, tak się „jakoś” zadziało że masz kolekcję czegoś – podaruj ją komuś)
Jesteś bardziej przywiązana do przeszłości czy bardziej boisz się przyszłości? (to pamiątka, a to się kiedyś przyda)
Jakie kategorie pójdą na pierwszy ogień? Ile dni w miesiącu poświęcisz na uporządkowanie swoich rzeczy i siebie? Kiedy zaczniesz porządkowanie pierwszej wybranej kategorii? Jakie uczucia wzbudza w tobie porządkowanie?
p.s. dodatkowe myśli
– porządkować dom trzeba nie mniej niż organizm, zasada ta jest ogólna: wywalamy to co złe, dajemy co dobre i utrzymujemy dobrostan (do detoxu organizmu mam w ofercie C9, pytaj, zamów)
wasza Katarzyna Paplińska Home Manager
Już od jakiegoś czasu myślałam o tej książce, myślę, że po nią sięgnę, żeby usprawnić mój „szafowy” system 😉 Dzięki!
Koniecznie! 🙂 fajna jest też w tym zakresie na FB @OdgraciOla, polecam i pozdrawiam 🙂 >Zobacz
No tak 🙂
Trudny temat 😀
Ja pozwalam sobie od lat na luksus posiadania Pani do sprzątania,co każdemu z serca polecam.
Raz na tydzień błysk, potem tylko codzienne utrzymanie efektu.
Oczywiście w szafach układam sama (w kosteczkę) 😉
Jak moja czwórka była mała to też tak robiłam. Ale Kon Mari to coś więcej niż sprzątanie i układanie. Dla mnie odkryciem jest że im mniej masz tym mniej masz sprzątania….
Bardzo podoba mi się ta metoda, a szczególnie pytanie czy dana rzecz jest mi potrzebna i jakie uczucia wzbudza 😊 Pozbyłam się dzięki temu wielu rzeczy, a jedyna kolekcja w domu to kolekcja klocków Lego 😊
Ciekawe! Masz swoją kolekcję klocków Lego? Czy to bj dziecka?
no ja chyba nigdy nie pokocham sprzątania, nie polubię, nie ma szans. może w brudzie nie żyję, ale w porządku raczej też nie. roomba mi się marzy co by za mnie odkurzała, chociaż taka ulga. bo samo odkładanie rzeczy na miejsce porządku nie czyni