Dziś do Kobiet, które tak jak ja lubią atmosferę świąt wielkanocnych, lubią ją współtworzyć- bez padania na twarz. Błędne motywacje do zabiegania świątecznego. Dlaczego warto przygotowywać święta? 3 pytania o sens. Przykładowa tabela wcześniejszego rozłożenia prac.
Mówisz- tu chodzi o świętowanie wiosny, króliki się plenią, kurczaki wykluwają to pójdę z palemką do kościółka i z koszyczkiem w sobotę. Ale po jaką cholerę? Kup sobie bukiet kwiatów, pomaluj jajka i idź na spacer. Świętuj wiosnę po swojemu. Po co idziesz z tym koszyczkiem? Pokrytykować księdza, zobaczyć kroje płaszczyków u sąsiadki. Szkoda czasu, zapewniam Cię. Daruj sobie. Tylko mi nie mów potem, że jesteś chrześcijanką i nie stawiaj choinki. Zakaz. Jestem za stanowczym zakazem używania bez zrozumienia symboli wykorzystywanych w religii i tradycji, wielkanoc to nie święto wiosny, a gwiazdka to nie święto gwiazdek i prezentów.
Większość filmów świątecznych opiera się na strasznej wieści: Łaaa, nie będzie świąt bo zdechł królik świąteczny, łaaa nie będzie swiąt bo gruby Miki utknął w kominie. Naprawdę? Wierzysz, że sens świąt jest w szukaniu jajek i rozpakowywaniu prezentów? No przecież, że nie, no przecież to tylko film…
A! jeszcze ważne są relacje, żebyśmy się przełamali opłatkiem albo zjedli razem (raz czy 2 razy w roku?) posiłek przy stole przy wyłączonym przez 10 minut telewizorze, szybko wszamać jajko z majonezem i pykać na fajny film. Co lepsi pójdą na wiosenny spacer.
O to chodzi? Naprawdę?
Nie spoko… Starsze panie myślą że to dobra okazja by odpicować cały dom, zmusić budżet do nowej kanapy, a potem wziąć pół świni i z włosami przesiąkniętymi tłuszczem i zapachem wędzonej kiełbasy ryć twarzą w poduszkę po świątecznym posiłku bo sił brak z tego tyrania…
Ale ja jestem za eko jedzeniem! Dobrze, że jeszcze jest świniobicie na wsiach… Dobrze, że ktoś szykuje zdrowe jedzonko..
To co się Paplińska czepia?
Czemu się nie cieszy z eko żarełka, z zapracowanej cioci, z koleżanki co zagląda do kościółka „posiedzieć z koszyczkiem” raz w roku (bo dobre i to), co ma bul, że ktoś sobie jajka maluje?
Sama dopiero co pisała, że jest „za wystawianiem świątecznych gadzetów w listopadzie”.
Kochane Kobiety, Panie i Dziewczyny!
Czy lubicie Piękno, dekoracje, czysty dom? Czy starcza Wam czasu by wszystko na bieżąco wypucować, zawsze mieć ozdoby w domu? Czy potrzebujecie dodatkowej motywacji by zebrać się z pewnymi pracami domowymi lub odnowieniem kontaktu z jakimiś osobami z rodziny czy starych znajomych?
– Więc nie miej wyrzutów , że robisz od czasu do czasu większe porządki i nie słuchaj jak mówią „trzeba sprzątać na bieżąco, a nie czekać do świąt”, bo sama wiesz, że przy małych i dużych dzieciach, pieskach, kotkach..- nie zawsze się to udaje. Wykorzystaj święta, by zaplanować większe porządki. Nie chodzi o jeden, dwa dni żeby się zatyrać i paść, lecz kilka tygodni, gdzie prace rozłożysz po kawałku, podzielisz słonia na plasterki.
-Więc kup śmiało z okazji świąt więcej kwiatów, wyhoduj sama hiacynty i przyczep taśmą na honorowym miejscu papierowe jajko pokolorowane przez swojego przedszkolaka,
-Więc zahacz starych znajomych Sms’em „wesołych świąt”, albo wyślij prawdziwą pocztówkę do jakiejś zapomnianej ciotki…
Czy sprawia Ci przyjemność, gdy zjesz coś odświętnego, innego niż zwykle?
– Święta to dobra okazja, by zwolnić tempo życia. Poczytaj stare przepisy, kilka dni robiło się powidła, zakwas na barszcz wymagał czasu, baby drożdzowe rosnąć musiały pod ściereczką. Sama pamiętam, że trzaskać drzwiami (to była moja specjalność) nie można było, żeby ciasto nie opadło w piekarniku. Zresztą to osobiste gotowanie pięknie wpisuje się w obecny trendo do zdrowego, ekologicznego żywienia. Postaraj się jedną chociaz potrawę zrobić sama od a do z.
Czy masz potrzebę poukładania swoich spraw, emocji? Czy czasem trudno Ci wybaczać sobie lub komuś? Czy deklarujesz się jako chrześcijanka?
Sensem świąt, tego zabiegania nie są dodatkowe porządki czy gotowanie, ani nawet polepszanie relacji przez jedzenie przy wspólnym stole, lecz zagadnienia duchowe, wybaczenie i doświadczenie, że jesteś bezwarunkowo kochana przez Stwórcę. W świętach wielkanocnych jest najmocniejszy sens chrześcijaństwa, choć komercja przeniosła ciężar na grudzień… Jaki sens? Odkryj sama, na czuwaniu, na medytacji chrześcijańskiej, z różańcem w ręku. Ze swoim Aniołem Stróżem za plecami jest łatwiej pracować nad sobą, ja wiem, że Pan we mnie wierzy, w moje możliwości-bardziej, niż moja rodzina, a czasem bj niż ja sama…. To b.pomaga.
I tu dochodzę do sedna mojego wpisu. Szanuję osoby, które nie deklarują się że wierzą. Nie obchodzą świąt, nie ubierają choinki, nie malują pisanek. Mają po prostu kilka razy w roku wolne na urlop. Ale jeśli czujesz potrzebę życia duchowego, modlitwy, jeśli wyrosłaś w chrześcijaństwie, to zanim zaczniesz szukać sekt wschodnich – zajrzyj na liturgię do najbliższego kościoła akademickiego. W Lublinie, tak się składa, że poziom kazań, przygotowania liturgii i śpiewu – jest b.dobry. Tu człowiek inteligentny i szczery jest dobrze obsłużony. Albo w czymś jesteś albo nie.
Pewnie to moje podejście sprawia, że tak dziwnie się patrzę, gdy ktoś zalicza z musu niedzielę palmową czy leci z tym koszyczkiem, tylko po materiał do obmowy pokościółkowej…
Czyli nawet jeśli zdechnie królik wielkanocny, zabraknie kasy na wypasiony obiad świąteczny, a w Twoim sercu zapanuje pokój i poczucie, że Stwórca Cię kocha i da Ci na to dowody, a Ty odpowiesz swoją Obecnością przy Nim- to już będzie dobra Wielkanoc.
Od strony ludzkiej będzie też przyjemniejsza, gdy cała rodzina włączy się wcześniej w przygotowania, tu jest moja tabelka prac, zachęcam raz jeszcze by spróbować przy tej okazji zdrowego gotowania, czasu z dziećmi podczas wspólnego sprzątania, czy wyprawy z przyjacielem po kwiaty…
Pozdrawiam i życzę wspaniałego, owocnego czasu Wielkiego Postu
Wasza Home Manager
Bardzo mądry i wartościowy tekst. Dziękuję za niego. 🙂
Na zdrowie!